Beth od 4 sezonu jest po prostu groteskowa. W pierwszych 3 sezonach była ważną postacią, dodającą serialowi pikanterii i dowcipu, bo sceny z nią często były zabawne. W 4 sezonie chyba scenarzyści przestali ją lubić. Sceny z nią są tak żenujące, że ogląda się to z dłonią odciśniętą na czole. Zachowuje się jak dziecko, a kreuje na wielką bizneswoman. Te jej niekończące się, pseudodramatyczne kazania nudne jak flaki z olejem… A adresaci kazań potulni i pokorni jak psiaki, nie ważne czy to prezes, asystent, czy gangus bandyta. Naprawdę nikt nie ma odpowiedzi na te jej prostackie teksty? Co za tragikomiczna, przewidywalna i schematyczna postać…