Pierwszy i drugi odcinek, moim zdaniem w jak najlepszym porządku (drugi trochę naciągany ale też klimatem nie odbiega od jedynki) .
Fajny klimat, dreszczyk emocji, serial długo trzyma w niepewności. Ja bym bardziej sklasyfikował dracule jako Thriller, ale tylko pierwsze dwa odcinki.
Trzeci wyłączyłem po 20 minutach. Totalna porażka, nielogiczne sceny.
No i we wszystkich odcinkach poza samym Drakula - gra aktorska pozostawia wiele do życzenia.
Jedynkę i dwójkę oceniam na mocne 7, niestety trojka to u mnie naciągana 2.
Moim zdaniem warto, z wyjątkiem trzeciej części.
Druga część była już nie trochę tylko mocno naciągana ale dało się obejrzeć. Trójka to niech zgadnę wyłączyłeś po scenie z prawnikiem. Ja też;)
Hej, nawet Dracula ma swoje prawa i potrzebuje prawnika!
Choć ...ciekawe kto płacił kancelarii za te wszystkie lata, kiedy wampir był na dnie morza.....
Ale całkiem serio - 3 odcinek naprawdę był ciężkostrawny i zrobiony na siłę. Za bardzo wzorowali się Sherlockiem, a szkoda, bo gdyby utrzymali poziom i klimat z pierwszego odcinka, byłby to naprawdę niezły kąsek.
Zwłaszcza, że Claes Bang poradził sobie z tą rolą.
Prawnik też był wampirem albo czymś tego pokroju. Właściwie to chyba nie był prawnikiem tylko jego sługą. Jest scena w której łapie muchę w locie i ją zjada
Myślę, że nasz hrabia także posilał się prawnikiem i powoli umierał - jest scena w samochodzie na cmentarzu, gdzie prawnik czeka na swojego pana, rozwiązując krzyżówkę (hasło: Dracula_is_my_god zamiast Frankenstein :) )
Wystarczyło by, gdyby trzecia część była wzorowana na książce Stockera. Z grą aktorską głównej postaci byłby sztos.
ja tez miałem ochote wylaczyc po tej scenie ale dotrwałem do końca, zgadzam się ze pierwsze dwa odcinki dobre ale trzeci to porazka
Mi to sie przypomniał odcinek taki na youtubie, sie nazywa Tureckie Problemy, tylko wąsacza nie ma.
Ale też nawet fajne.
Co prawda dotrwałem do końca 3 odcinka, żeby zamknąć serial ale zgadzam się z 100% tego co napisałeś.
To i tak dobrze, Ja wymiękłem po 15 minutach trzeciego odcinka. Po scenie Jak niszczyli budynek, a kobieta weszła do środka... Przerosło mnie to
Po powyższych wypowiedziach widać, że ludzie mają problem ze zrozumieniem czym jest groteska.
W trzecim odcinku czar prysł, choć już drugi trochę kulał. To pokazuje jak fatalnie pisze się dziś scenariusze, wtórnie, sztampowo, bez polotu, klimatu i pomysłu. Dopóki trzymali się w miarę książki, było ok. Wiem, że robienie filmów i seriali to dziś czysty biznes, ale producenci zapomnieli że dobra, autorska sztuka się obroni i też może przynieść zyski. Przestańcie odgrzewać kotlety i dajcie młodym scenarzystom stworzyć coś świeżego.
Zgadzam się, że twórcy odlecieli w trzecim odcinku, ale może taki był zamysł . Zabawa i dialog z konwencją gatunku, postrzeganiem postaci tego znanego horroru, np. Dracula spacerujący po dnie przy wybrzeżu Anglii) .
Dla mnie mistrzowsko, pomimo upływu lat wypada Dracula Coppoli z 92 roku. Inna liga aktorów, fakt. Renfield Toma Waitsa - fanatyczny, owładnięty obłędem wyznawca Hrabiego służący w zamian za obietnicę wiecznego życia bije na głowę koncepcją i Renfielda prawnik, którego wspomnieliście nijak się mają do siebie.
Kto dotrwał do nadpalonej, całującej się Lucy ?