aktorskiego nie ma żadnego, ale i tak go bardzo lubię , zwłaszcza za duet z Krzysztofem Hanke w ''Świętej Wojnie'' .
Zgadza się , nawet aktorzy niezawodowi wypadają lepiej od tego w ząbek czesanego warszawioka. Mi to jednak nie przeszkadza, gdyż mam sentyment do tego serialu z dzieciństwa.
Ma talent aktorski, ale jest aktorem tylko charakterystycznym. Znakomicie wypada w rolach bandytów-cwaniaczków, w Hollywood miałby spore wzięcie na castingach do filmów Seagala, Stallone'a, jako jeden z bandytów. Gdy gra groźnego bandytę, już nie cwaniaczka, naprawdę jest bardzo wiarygodny i groźny (np."Karate po polsku").
Fakt, że w "Karate po polsku" odbiegł nieco od wizerunku drobnego cwaniaczka i robił wrażenie groźniejszego, niż zazwyczaj. Jednak zwykle, wcielając się w drobnego cwaniaczka, gra jednakowo, jakby właśnie grał siebie. Jednakowo również intonuje wszelkie kwestie, jakby deklamował, a to raczej nie świadczy o talencie. Nie zmienia to faktu, że lubię gościa.
Nie ma żadnego talentu aktorskiego.
Talent aktorski polega na tym, że wypada się dobrze w każdej roli.
A wypadać dobrze w roli cwaniaczka, gdy się jest cwaniaczkiem to potrafi każdy cwaniaczek, bo być cwaniaczkiem to waśnie grać cwaniaczka. A to z definicji jest kiepskie aktorstwo.
Racja. Zauważyłem, że przez pierwsze kilkadziesiąt odcinków, Buczkowski grał dokladnie tak samo jak w "Graczykach". Dopiero po jakimś czasie odnalazł się w roli Zbyszka Warszawioka.
Mnie bardziej ciekawi czy Buczkowskiemu opłacało się w ogóle dojeżdżać 400 kilometrów na Śląsk , przecież ''Święta Wojna'' miała śmiesznie mały budżet w porównaniu do innych seriali.
Taa, "talentu aktorskiego nie ma żadnego" i patrz cholera - tylu reżyserów tego nie rozpoznało...
Nawet gdyby to była prawda, to od braku talentu i tak gorsze jest pierdzielenie od rzeczy.
Wątpię, czy jemu o to chodziło, ale to już brzmi sensowniej.
Jednak nawet jeśli ZB jako naturszczyk nie ma w CV zbyt szerokiego wachlarza postaci, to te, które gra, gra bardzo dobrze lub przynajmniej przyzwoicie.
I nadaje się do ich grania.
Jak najbardziej, trudno sobie wyobrazić kogoś innego w rolach które grywa. Choć dobry aktor potrafi zagrać każdego, a przynajmniej powinien potrafić. W sumie nie wiem, czy Buczkowski grał jakaś postać odbiegającą charakterem od owych cwaniaczków?
Wszystkich ról nie znam. W jednym z odcinków "07..." grał jakiegoś dzianego gościa, który przyszedł do Borewicza z łapówką. prezesa czy coś, ale to też raczej rola "z wachlarza".
Nadaje się do ich grania. I to wszystko.
Jest bardzo marnym aktorem, ale ma naturę cwaniaczka i robi to co cwaniaczki robią najlepiej - grają cwaniaczków. A to jest marne aktorstwo.