"Popularność przyniosły mu drugoplanowe role filmowe u boku takich gwiazd międzywojennego kina jak: Aleksander Żabczyński, Eugeniusz Bodo czy Adolf Dymsza." Nieprawda, nie raz Sieliński ratował filmy z gwiazdami swoją "drugoplanową rolą". To był aktor, który wyprzedził swoje czasy, tyle, że patrząc na dzisiejsze mógłby się załamać.
Zgadzam się, zdecydowanie najbardziej go cenię z okresu międzywojennego.
P.s. Zastanawiam się dlaczego po wojnie nie zagrał już w żadnym filmie?