Hugo Weaving zagrał ok ale Ralph byłby idealny w tej roli. Kto oglądał "Wichrowe Wzgórza" zrozumie.
Ach, ten Heathcliff. J Dawno już sobie filmu nie przypominałam, ale do tej pory pamiętam wrażenie jakie na mnie zrobił. Zachwycił mnie też w ostatnią niedzielę, w spektaklu wyświetlanym w kinie "Człowiek i nadczłowiek" - żałuję, że nie poszłam wcześniej, bo to był chyba ostatni pokaz. Człowiek zapomina, że aktorzy w teatrze na każdym przedstawieniu muszą dać z siebie wszystko, bo tu nie ma możliwości powtórki. Ralph był świetny - miał dużo tekstu do zapamiętania, musiał szybko mówić i był dobrze zgrany z partnerami na scenie. Polecam ten tytuł.