Gra świetnie, jest piękna.
Ale nie mogę się na tym skupić, kiedy widzę jej brwi w "Orange is the new black". Czy ktoś miał podobne odczucia? :/
Brwi masakra, bardzo ją postarza ten kształt. Ale jakby się przyjrzeć, to od początku kariery takie ma, tylko z biegiem lat skóra zwiotczała i obecnie wygląda to strasznie. Ale sama w sobie Laura jest naprawdę seksowna :)
Nie mogłam wyłapać co mi w niej przeszkadza, ale to chyba właśnie kształt brwi. Rzeczywiście postarza.
TAK. Poza tym nie zgadzam się z tym co piszesz, nienawidzę jej głosu i obrzydliwej twarzy. Jak to mówią na zachodzie "serious case of a bitch face".
Serio? Oceniacie ją po brwiach? Chciałabym zauważyć, że kiedyś była inna moda i kanony jeśli chodzi o brwi. Poza tym takie ma i tyle. Według mnie nie są jakieś takie hiper straszne jak dramatyzujecie. Widzę na co dzień o wiele gorsze.
W pierwszych sezonach są koszmarne; z tego co pamiętam okrągłe jakby od szklanki. No, ale ona na początku jakoś w ogóle średnio wyglądała. A w odcinkach 'z przeszłości' to już w ogóle jakąś lolitę z niej zrobili. Dopiero potem się z niej fajna duperka zrobiła; brwi dodały charakteru ];-> Ale co się nacierpiałam przez pierwsze 2, 3 sezony to moje.
gra kiepsko. nie chodzi tylko o brwi. Irytuje mnie jej gra aktorska, przypomina mi (będę okrutna) amatorskie aktorstwo w pornosach albo w ukrytej prawdzie. Ze wszystkich postaci w filmie tylko ona jedna nie pozwala mi zapomnieć chociaż na chwilę, że to udawanie, nawet Piper jest wg mnie mniej irytująca, tamtej aktorce udało się stworzyć postać, a Alex... ona nie pasuje do tej roli, mimo urody, głosu itd...
Masz ciekawy awatar. Czy to gif z krecącą się Avril Lavigne z klipu My Happy Ending? Cóż to moja ulubiona piosenkarka z moich nastoletnich lat. Najbardziej lubię Nobody's home. Dla mnie arcydzieło. No i klasyka I'm with you. Ogólnie zatrzymałam się w tej erze muzyki. Wczesne lata 2000. Często wracam do piosenek z tego okresu. Nie tylko Avril