nic mi nie zrobila ale kazdy film ktory chce obejzec i ona jest w obsadzie traktuje jak krupnik na obiad. nie znosze krupniku ale jak jest to trzeba zjesc mimo ze i tak niesmak pozostanie
mam tak samo . wydaje mi się , że jest słabą aktorką i jak widzę , że gra w filmie , który akurat chcę obejrzeć- to mi się od razu odechciewa .
A ja tam jestem pozytywnie do niej nastawiony, coś tam w sobie ma
Co do potencjału aktorskiego to chyba się nie zgodzę - pokażcie mi inną aktorkę która zagrała tyle ról w Szekspirowskich ekranizacjach - to raczej coś znaczy.
Stawiam babci wypłatę, że już niedługo wyciągnie Oskara - kwestia doboru roli
Piękne porównanie :) aczkolwiek tragizmu z jej aktorstwem nie ma, jednakże zepsuła 5 sezon mojego ulubionego serialu -Dexter'a. Bardziej zabawne jest to, że obejrzałem 5 filmów z jej udziałem (Trylogie Bourne'a, Dexter'a (serial), i Omena). Każdy z tych filmów jest dla mnie 10!.. A aktorka niesamowicie mnie irytuje :) Cóż za koleje losu :)
Bo dobry aktor nie ma się podobać, tylko zagrać tak, żeby wzbudzić emocje. I, naprawdę, niekoniecznie pozytywne.
Jestem za, a nawet przeciw. Bo krupnik lubię - szczególnie własnej produkcji - a tej pani nie trawię zupełnie. Mnie bardziej przypomina bigos z podrzędnej knajpy, albo kiełbasę bezmięsną. Psuje każdy film. Wszystko w niej wydaje mi się sztuczne, nieprawdziwe.