Czy nie uważacie może, że w Polskim kinie jest trochę tak, że jak raz lub więcej razy zagra się rolę np. pijaka, lekarza, księdza czy kogoś innego, a zagra się ją w wybitny sposób, to aktor ten jest zadany do końca swojej kariery na same tego typu role?? Oczywiście nie uważam, że potwierdza się to w każdym przypadku:)
Rzeczywiście, w polskich produkcjach istnieje tendencja do swoistej typizacji i segregacji. Szczególnie dotyczy to seriali, które w zdecydowanej większości nastawione są na komercję, dlatego też rekrutują się z postaci rozpoznawalnych w danym charakterze. Być może problem ten wynika z przymusu, przed jakim stawiani są aktorzy. A jeść trzeba.
gowno prawda - bez urazy.
Tylko w polskich?
Bruce Wilis czy vin disel gra zawsze twardziela, Adam Sandler komedianta - podobnie jak mnóstwo innych aktorow (Jacki Chan, edie murphi czy Jim Carrey)
mozna by tak wymieniac wiecej: nie rozumie takiego myslenia - jesli koles ma predyspozycje grania menela to dlaczego nie utozsamiać go z taka psotacią. Ja np. nie widze tego pana w roli jakiegos killera czy romantyka poniewaz jego twarz nie paasuje mi do takiej roli ;)
ps. zobaczylem film EDI - genialny film! :)