A ja widzę, bo tak jak Olaf chlał tak Edward ćpał. Dla mnie to jedno i to samo. Myślisz, że chlanie nie miało wpływu na chorobę Lubaszenki?
Z chorobami jest tak, że nie mamy żadnego wpływu na to. W Polsce jest wielu alkocholików (zwłaszcza pokolenie PRL)...nie oznacza to, że chorują na poważne choroby. Wiele osób uważa, iż rak ma wiele wspólnego z paleniem papierosów zapominając o tym, iż osoby niepalące i dzieci także chorują.
Przepraszam, ale nie mogę takich bzdur słuchać/ czytać, bo aż się we mnie gotuje. Jak to nie mamy wpływu (?) Niestety większość chorób fundujemy sobie sami.
Zajmuję się terapią osób uzależnionych i wiem jak C2H5OH (bądź inny narkotyk) wpływa na czynność nerek, wątroby czy serca. Marskość wątroby, to dysfunkcja całego organizmu, Edward (być może) ma jeszcze szansę, bo jest młodszy, a poza tym za Oceanem mają świetne kliniki odwykowe, paradoksalnie heroina tak samo odbija się na strukturze wątroby jak alkohol.
To prawda. Nie idźcie tą drogą.
To jest jak tłumaczenie, że jazda bez kasku motorem nie jest zła, bo wielu w kasku ginie, a wielu bez kasku jeździ i nie. Ale gwarantuję, że jazda BEZ kasku przybliża cię do śmierci znacznie bardziej niż jazda z, i to jeszcze z twojej własnej woli.
Jednak Pan Furlong jeszcze takiego poziomu nie osiągnął, co Pan Lubaszenko. Można by nawet rzec, przychylnym okiem spojrzawszy, iż wygląda jak po swojskiej masówce. Pozdrawiam serdecznie.
Gość ma 40 lat, nie wiem czego ty od niego oczekujesz... nie jesteśmy wieczni, życie to powolne umieranie i niszczenie, u niektórych wolniejsze u drugich szybsze, sądzę, że Furlong nie może żałować swojego wcześniejszego życia, przynajmniej sobie pożył. Niektórzy używają sobie życia i wyglądają dobrze, a jedni żyją jak asceci a i tak niszczeją, łatwo mówić jaką drogą iść, ale często nasze decyzje to zwykła iluzja, ciężko powiedzieć na co tak naprawdę mamy wpływ. Furlong przynajmniej nie może sobie zarzucić, że żył wbrew sobie, robił co chciał. Niektórzy muszą się znieczulać, bo chora rzeczywistość ich przytłacza i wyniszcza bardziej niż jakiekolwiek narkotyki. Gdyby tak zabrać wszystkie znane narkotyki w tym także oczywiście alkohol, kawę, czy nawet religie, wszystko co sprawia, że ludzie dytansują się od rzeczywistości... wtedy to byłaby dobra selekcja naturalna, połowa pewnie by się sama zabiła, a przetrwałyby najbardziej proste i prymitywne jednostki. Ja tam mu zazdroszczę drogi którą poszedł, nie wiem także co masz do Lubaszenki. Ludzie w gruncie rzeczy są gnijącymi workami flaków, które rozkładają się z czasem, niektóre szybciej, inne wolniej, ocenianie ludzie w tak powierzchowny sposób to nic chwalebnego.