dobrze oddany klimat epoki, momentami naprawdę śmieszny (scena z rozebrana panią i Mikołajem z klatką po kanarku). A tak przy okazji, to żona Marczewskiego była seksowną babką (Teresa Marczewska)
Owszem, ale nie musiałeś pisać tego sześć razy. Wystarczyło raz.
Mi osobiście najbardziej podobały się sceny z lekcji religii. Ten ksiądz jest świetny. :)