podobało mi się jak do wszystkiego podchodził profesjonalnie :d
Witam:)
Naprawdę uważasz zakładnika za najlepszy film sensacyjny XXI wieku?
Pozdrawiam:)
Jakoś lepszego nie mogę sobie przypomnieć. Możliwe, że po prostu o jakimś nie pamiętam, ale od większości wieje tandetą i tanim efekciarstwem.
Kurde przeleciałem 20 stron rankingu filmów akcji wyprodukowanych po 2000r i.... D-U-P-A... Aż w to nie wierze:)
Jutro kontynuuje moje poszukiwania, przy okazji zachęcam do nich innych;p
Polecam 22 Kule, bo widzę że nie oglądałeś- niezła akcja, jak na XXI wiek
To samo Zasady Walki
Ta "Dupa" to w sensie, że te filmy są słabe, czy nie ma tam "Zakładnika"? :)
Nie rozumiem, dlaczego ludzie psioczą na ten film - przecież ma mistrzowski klimat, świetną grę aktorską, dobrze nakreślone postacie, napięcie trzyma cały czas, świetne zdjęcia, scenariusz...Ja w tym filmie nie widzę żadnych wad, choć możliwe, że muszę go jeszcze raz obejrzeć. Na pewno zdania nie zmienię, że film zasługuje na 10 :)
Dupa w sensie nie mogę nic lepszego znaleźć:)
Ja nie psioczę, powiem więcej bardzo lubię Zakładnika. Nie będę wymieniać jego zalet bo Ty to zrobiłeś, ale z drugiej strony jakoś podświadomie czuję, że nie jest to najlepszy film sensacyjny XXI wieku i nie daje mi to spokoju:)
Panie, a co z nowymi Bondami i całą serią Bourne'a? :P Poza tym 8 części prawdy, Plan doskonały, Teoria chaosu, filmy ze Stathamem. Czy są lepsze to kwestia subiektywna, ale na pewno warte uwagi.
Ja tam nowych Bondów nie akceptuje;)
Reszta rzeczywiście warta uwagi, ale o żadnym z nich nie można powiedzieć "jest lepszym filmem sensacyjnym niż Zakładnik"- kwestia subiektywna jak mowisz.
Moim skromnym zdaniem Człowiek w Ogniu jest lepszy od Zakładnika, choć zapomniałem go wymienić wcześniej. Historia jest bardziej złożona, gra Denzela robi większe wrażenie niż duet Foxx - Cruise, poza tym ten genialny montaż, który skradło samo studio Rockstar w swoim najnowszym Max Paynie.
Odkopuję, odpowiadam i nie wiem czy pomogę, nie widzę opcji żeby sprawdzić czy ktoś obejrzał dany film.
Polecam Dzień Próby z 2001 roku, też z Denzelem.
Cruise stworzyl swietna role! Mamy tutaj rowniez cos z psychologii postaci (ktora probuje rozkminic Max, nie od dzis wiadomo, ze taryfiarze to obserwatorzy i psycholodzy), witac tutaj psychopatyczna osobowosc, nieprzystosowanie do zycia w spoleczenstwie a nawet pewne zagubienie. Koncowka filmu wrecz jest troche smutna. Zwrocmy uwage, ze Vincent, jako bezwzgledny morderca, ciagle w jakis sposob odczuwa sympatie do Maxa, nie robi mu krzywdy - choc jak z filmu wiadomo, kazdy kto nawinie mu sie pod muszke, pada trupem. W sumie watek "przyjazni" miedzy bohaterami moglby byc ciut bardziej rozwiniety :)
Profesjonalistą był na początkowych zabójstwach. A nawet jakby się przyczepić to pierwszego delikwenta wykończył nieprofesjonalnie, bo mu wypadł z okna na ulicę. Na pewno nie był już profesjonalistą przy próbie wykończenia tej prokurator. Tu to już była amatorka, jak zostawił laptop z lista ofiar w taksówce, wszedł niezamaskowany do budynku prokuratury itp. Jak wcześniej rozwalił tego Japońca w dyskotece to też zrobił niezłą rozpierduchę. Także ostrożnie z t profesjonalizmem.