Film Pétera Gothára zdobył główną nagrodę "Hungarian Film Week".
Znajdujemy się w Budapeszcie, choć równie dobrze mołaby to być Warszawa czy Londyn. Reżyser skupia się bowiem na relacjach międzyludzkich - problemach pokoleniowych dwóch sąsiedzkich rodzin. To ludzie są tu najważniejsi...
Choć akcja filmu rozgrywa się w Budapeszcie, to równie dobrze mogłoby być to inne miasto. Chodzi o ludzi i ich relacje - problemy pokoleniowe w dwóch rodzinach mieszkających po sąsiedzku. Pokazując wzajemne stosunki pomiędzy rodzicami, którzy dobiegają pięćdziesiątki, a ich dziećmi, które właśnie wchodzą w dorosłość, film próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest wzajemne wspieranie się i zrozumienie miedzy pokoleniami. Jednym z bohaterów filmu jest technolog żywności, który właśnie skończył pięćdziesiąt lat i z wielu powodów jest już "jedną nogą w grobie", choćby dlatego, że ma nowego kolegę w pracy, który wtrąca się w jego życie prywatne, i sąsiada, byłego oficera sowieckiego, którego żona jest wróżką.