Główna bohaterka to podobno opanowana i profesjonalna babka tylko dlaczego zastrzeliła szefa (w obronie własnej), a potem pokazała się wszystkim z bronią? Amatorszczyzna.
I dlaczego w broni była tylko JEDNA kula?! Amatorszczyzna.
Babka wiedziała że ją obserwują i znają jej lokalizację) a przynajmniej domyślała się). Dlaczego spotkała się bezpośrednio z przyjaciółką po pieniądze i naraziła na złapanie? Przecież mogła wysłać gdzieś koleżankę, kazać jej zostawić ubranie i kasę w taksówce i odesłać taksiarza pod poprawny adres! Amatorszczyzna.
Profesjonalny zabójca i zamachowiec, któremu już babka parę razy uciekła. Ogłuszył ją (a przynajmniej tak mu się wydawało) i zamiast ją bezpiecznie zabić, musiał pistolet przystawić prawie że do jej piersi. Nie mógł tego zrobić z 2m? Amatorszczyzna.
Szef i babka spotkali się w mieszkaniu zamordowanego. Koleś powiedział, że zabójca może wiedzieć gdzie się znajdują. Co robią? Niszczą kartę (i wystarczyło na nią nadepnąć? haha raczej z kartą SIM tak łatwo nie pójdzie), ale dalej zostają w tym samym miejscu, pomimo że mogli zostać namierzeni. Amatorszczyzna.
Świadkowie widzieli jak babka wybiegła z mieszkania. Dosłownie moment po niej wyszedł zabójca. Nikt go nie widział. Niewyobrażalnie naiwne.
A ta naiwna wygrana "walka" końcowa, to już naprawdę szczyt bzdur. Wystarczy być głównym bohaterem i pokonasz każdego, pomimo że nie masz żadnych szans.
Autor chyba chciał nam pokazać pracę profesjonalistów, ale jakoś zbyt często bohaterzy zachowywali się jak niemyślący amatorzy.
W broni nie było jednej kuli, tylko 3 czy 4. Kilka strzałów poszło w ściany.
Jovovich rzeczywiście coś nerwowa jak na takiego super agenta ochrony.
Nie można oczekiwać jakiegoś super realizmu po amerykańskich filmach niestety. Te ich thrillery po prostu męczą. Może źle dobrałem sobie film, ale niedobrze mi się robi od tej Ameryki ostatnio i przez cały film trzymałem kciuki za bad guysów. :P
Juz pomijam fakt,że taki doskonały zabójca i strzelał,strzelał do niej i nie mógł ustrzelić,może juz czas na emeryturę to by sie również tyczyło samego aktora,który znacznie obniżył jakość swojej gry.A sam film żenua maksymalna to już tak krytykowany:"Gunman"zjada go.
Zawsze dziwiło mnie, jak to jest gdy przy szamotaninie przypadkowo broń wypala, obrywa oczywiście ten zły a dobry zostaje posądzony o zabicie? Że też to im się nie znudzi?
Specjalne szkolenia ale i w tym filmie super agentka oczywiście musiała postrzelić pana X zamiast obezwładnić go bez oddania strzału. Przynajmniej strzał byłby niecelny.
Nędza.
Ot było trzeba kila setek wyprać to powstał "Survivor".
Ten kolo,którego zabiła także był dobrze wyszkolonym agentem A widziałeś,jak próbował ją zabić z zaskoczenia ? Popchnął ją w plecy i sam oddalił się o parę kroków. Wyciągnięcie pistoletu zajęło mu tyle czasu,że pewnie Jovovich chciała już sobie zamówić kawę. No i oczywiście nie było się bez standardowego"Nie mogłaś odpuścić,co ? Nie dałaś mi wyboru. Muszę Cie załatwić"
A tak poza konkursem,co to w ogóle był za oldboy ? W takim wieku nie powinno się już chyba być czynnym agentem ? W ameryce kryzys,więc pewnie rządzący wydłużyli wiek emerytalny w celu zwiększenia dochodów państwa :)
To nic osobistego , ale przerzuć się na dokumentalne Wołoszańskiego. Tam będziesz miał wszytko czego Ci brakowało w tym filmie - tzn 100% realizm.
W tym filmie przede wszystkim brakowało zdroworozsądkowej logiki. Chyba że ktoś jest naiwny, albo dopiero zaczyna oglądać filmy - wtedy tego nie zauważy.
Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Ja mam swoje zdanie , Ty swoje. Mnie film ma wciągnąć i dać mi zabawę, Ty wyszukujesz w nim słabostek i złych stron.
Ten film pod wzgledem logiki był żenujący i gdzie tu zabawa jak ręce opadają z ogromu debilizmów.
Czyli w słabym filmie mam nie patrzeć na jego słabe strony? To po co w ogóle oceniać i komentować?
Hmm a dlaczego masz kilka bardzo niskich ocen (tytuły są nieistotne)? Czyżbyś patrzył na słabostki tych filmów? Jeżeli film nie wciąga i nie daje zabawy, to jest to właśnie ta "zła strona filmu" !
Dlatego napisałem że ta dyskusja nie ma sensu. Gdzie 2 Polaków tam 3 różne zdania :). Tobie ten film nie przypadł do gustu, ja oceniam go jako niezły. W innym przypadku może być zupełnie na odwrót. W ogromie bezpłciowych i bezsensownych filmów które obejrzałem w tym roku ten naprawdę przypadł mi do gustu i mogę mu darować drobne potknięcia.
to ja trzeci Polak z czwartym zdaniem ;)
największe "potknięcia" tego filmu to włamanie do skarbca i napełnianie kuli gazem 20min. przed północą :)))
ale... "who cares", alleluja i do przodu :P
półtorej godzinki przy butelce whiskey zleciało jak z bicza strzelił i to najważniejsze, wyłączam logikę (choć ciężko)
i bawię się dobrze, to samo proponuję innym... a jak chcecie "mądrego" filmu, to proponuję Bergmana itp.
jak dla mnie max. nota 6 - pozdrawiam :P
Nikt nie wymaga od filmu akcji stuprocentowego realizmu i dokumentalnej dokładności. Chciałbym tylko obejrzeć film, którego zakończenie nie będzie kalką stu piędziesięciu pięciu innych filmów, gdzie znowu samotny bohater/bohaterka ratują świat w pojedynkę w ostanich sekundach przed katastrofą. Oczywiście z obowiązkowym dowcipnym bon-motem, po którym wpada zdyszana pomoc
Film nie najwyższych lotów, ale skoro tak ostro po nim jedziesz, to chcę Ci powiedzieć, że Twoja polszczyzna to prawdziwa amatorszczyzna. Niemal w każdym zdaniu jest co najmniej jeden błąd, a najśmieszniejszym jest to, że w wypoconych przez Ciebie zdaniach brak "zdroworozsądkowej logiki".
No i co z tego,przecież założyciel tematu wytknął racjonalnie wszystkie mankamenty filmu,tego żenującego filmu zresztą....
Ano to z tego, że wytykając innym mankamenty (zresztą słusznie), trzeba samemu ich unikać.
Hmm mankamenty w filmie, a w pisowni to chyba dwie różne sprawy co nie? Naucz się to rozróżniać.
W moich zdaniach jest brak logiki? Hmm ale wszyscy zrozumieli co napisałem oprócz ciebie. Więc to ty masz problem.
Skoro tak boli cię brak przecinków, to nie rozumiem jakim cudem ten film ma u ciebie taką wysoką ocenę...
Ależ ludzie robią problemy... Nie macie ważniejszych spraw na głowach, tylko przecinki innych osób?
Nie robię problemów, nic mnie nie boli i nie chodzi o przecinki. Dajmy sobie spokój.
Nie wiem czy to błąd tłumaczenia, ale po wybuchu w restauracji, patrzą na kamery, które spadły na ziemię i zastanawiają się czy technicy dadzą radę coś z nich odzyskać. W tym momencie przestałem oglądać ten film.
no to było genialne :) i jeszcze jak wyrobiła sobie paszport i wyciągnęła dysk i już niby nie mogli stwierdzić jaki to był paszport. Ogólnie mnóstwo takich bzdur. Teraz jeszcze mi przychodzi do głowy np skąd nagle miała laptopa w samolocie?
Do kolekcji bzdur - żarówki LED-owe nie wymagają żadnego chłodzenia, więc po co jakiś płyn do wielkiej kuli?