Oglądałem ten film w1958 roku razem ze swoją przyszłą żoną. Może właśnie ten fakt zadecydował o tym że wspominam go z wielkim wzruszeniem. Miłość, piękne krajobrazy, wspaniała obsada, wszystko to mam wyryte w pamięci. Z perspektywy czasu chciałbym ten film zobaczyć jeszcze raz i też z żoną. Koniecznie w kinie Bajka w...
więcejGdyby film wyreżyserował Billy Wilder albo Hitchcock, mogłaby powstac perełka. A tak tylko rola
Marylin i piękne zdjęcia są warte uwagi w tym filmie.
i jakie widoki wodospadu Niagara zniewalające,nie sadziłem ze tak dawno było tak tam pieknie i naturalnie
Właściwie film sam w sobie nie różniłby się niczym od innych powstałych w tamtym czasie gdyby nie Monroe. Nie przesadzone są opinie o tym, że jak nikt umiała ona "romansować" z kamerą. Piękna, utalentowana i w dodatku swoją klasą rozświetlała każdy film. Nie inaczej jest z "Niagarą". Czego chcieć więcej?
Zapewne gdyby nie wczesna rola Marilyn Monroe, o filmie Hathawaya mało kto by dzisiaj pamiętał. Na tle innych pozycji z gatunku kina noir wypada on raczej średnio. Niektóre dialogi, zwłaszcza po latach, mogą nieco razić w uszy (zwłaszcza postać Raya przoduje w tekstach co najmniej durnych), ale co ciekawe - im dalej,...
więcejKino - noir "Niagara " z 1953 roku w reżyserii Henry Hathaway, nie jest to klasyk gatunku, jednak zachwyca z kilku powodów.
Marilyn Monroe w kolejnej genialnej odsłonie, dramatyczna rola, mroczna natura powoli wychodzi by objawić nam femme fatale w sukience koloru fuksji, by zapłonąć jak Niagara.
Szanowny małżonek...
Film noir. Gatunek kiedyś niezwykle popularny, niezwykle wciąż ceniony i niezwykle mi obojętny. Chociaż sama idea tych filmów i pomysł na główne wątki utrzymane w ciemnej jak noc stylistyce brzmi intrygująco, to jednak na żaden film tego typu jeszcze się nie skusiłem. Najbliżej takiemu kinu byłem oglądając "Mroczne...