Mam aż trzy, powiedzcie, z którą się najbardziej utożsamiacie, albo czy macie swoją:
1. Pierwsza interpretacja jest dosyć dosłowna - dziecko zasypia w pokoju przy płycie Daft Punk i we śnie ożywają jego zabawki. No i histora, która mu się przyśniła opowiada o tym, jak pewien dziad porywa znanych muzyków z różnych części galaktyki i przerabia ich na gwiazdy na naszej rodzimej planecie, mając nad nimi całkowitą kontrolę. Oczywiście po porwaniu The Crescendolls wszystko się zmienia, zły dziad ginie, a zespół wraca na swoja planetę.
2. Druga interpretacja jest taka, że to pokazuje złe mechanizmy działające w muzycznym biznesie. Zespół gra od serca, to co lubi, ma swoich lokalnych fanów, ale potem pojawia się nowy manager, który chce z nich zrobić światowej sławy gwiazdy, wciągając ich w całą machinerię showbiznesu. Zespół się rozpada, kobieta oczywiście robi solową karierę, ale koniec końców zespółwraca do grania razem, bo udaje im się z tego wyrwać.
3. Ostatnia interpretacja jest taka, że to był zespół, który nadużywał narkotyków i świetnie się przy tym bawili, aż końcu ulegają presji i idą na odwyk. Życie przestaje być kolorowe, muzyka, którą grają już ich tak nie cieszy, dlatego jeden po drugim szybko wracają do nałogów, przy czym ginie ich dealer :) Ostatnia do nałogu wraca kobieta, bo myślała, ze nowe życie wyrwie ją z nałogu, ale nie udało się. Koniec końców wszyscy kończą naćpani w swoim własnym świecie, czego wyrazem jest powrót na obcą planetę.
Dziękuję za uwagę :)
2 pierwsze oczywiste ale trzecią powaliłeś nie tylko mnie :) jakby się zastanowić to to pasuje idealnie xD
4. Zbawiciel przybywa na planetę i "budzi" z nieświadomości "swoich", pokazuje im kim tak naprawdę są, ponosi za to śmierć ale nadal żyje i czuwa nad nimi dzięki czemu tamci odzyskują wolność. Chyba gdzieś już o tym czytałem... :)