Ogląda sie go jak dokument.Zero emocji ,myśli przewodniej nic.Tak jak by ktoś wzioł kamerę i nagrał swoj miejsiac z życia a potem zrobił z tego 2 goDzinny film ...NUDA!
Fakt. Też się zastanawiałem o czym jest ten film. I w zasadzie o niczym. Chyba o tym jak Amerykanom jest strasznie pod górke w życiu albo jak naćpać kury pigułami